List Shihan Isobe napisany do Sensei Glaube Feitosa przed 7. Mistrzostwami Świata w 1999 r.

Opublikowano: 

Drogi Uczniu Glaube,

W wieku 26 lat mierzysz 194 centymetry i ważysz 104 kilogramy – możemy ci jedynie zazdrościć idealnych wręcz warunków fizycznych.

Czuję, że wszystkie moje ambicje, które zapoczątkował mój przyjazd do Brazylli w 1972 roku, zostały zrealizowane, gdy patrzę na ciebie jak stajesz się silnym wojownikiem przyprawiającym o ciarki na plecach innych gigantów świata Kyokushin. Masz szansę osiągnąć to, czego nie zdołali osiągnąć twoi poprzednicy – jako pierwszy Brazylijczyk sięgnąć po tytuł mistrza świata. Im trudniejsza jest droga na szczyt, tym wartościowszy jest ten tytuł.

Próg Dojo  San Bernardo przekroczyłeś mając zaledwie 12 lat. Prawdę mówiąc, ledwie pamiętam cię z tego okresu. Sześć lat później, imponowałeś tłumom na mistrzostwach kraju i nie było cienia wątpliwości, że pewnego dnia staniesz się kimś wielkim.

Od tamtego momentu, powoli lecz wyraźnie uwidaczniały się twoje zdolności na wyczerpujących obozach treningowych oraz podczas pojedynków z Chico (Francisco Filho) zapoczątkowanych w 1992 roku. Dwa lata później podczas turnieju Sao Paulo Regional przydarzyła ci się porażka, gdy zostałeś znokautowany techniką jodan tobi hiza geri. Jednak od tamtej chwili przeszedłeś morderczy trening, by sięgać po kolejne wygrane jedna po drugiej, w krajowych mistrzostwach oraz dwukrotne zwycięstwo America Cup. Najbardziej zaimponował mi twój występ podczas Paris World Cup. To było niesamowite oglądać młodego chłopca, który nie skrzywdziłby nawet muchy, przekształcającego się w pewnego siebie mężczyznę, mogącego poczuć jak staje się “królem świata”.

Dlatego właśnie moje oczekiwania wobec twojego oraz Chico sukcesu na Mistrzostwach Świata są tak wygórowane. Zdaniem wielu zwycięstwo wynika ze szczęścia podczas losowania, lecz w Mistrzostwach Świata rozgrywających się przecież jedynie raz na cztery lata, nic nie może zostać w rękach losu. Chcę, abyś potraktował to jako swój ostatni występ i niezależnie od tego, kto będzie twoim rywalem – Japończyk czy twój senpai – musisz wyjść i powalić ich siłą swojego ducha. Chciałbym aby zainspirowało cię uczucie, które są w stanie poczuć jedynie ci, którzy wchodzą na sam szczyt.

Mam już 51 lat. Dwadzieścia siedem lat minęło od dnia mojego przyjazdu do Brazylli. Bardzo liczę na twój oraz Chico sukces w turnieju, co stałoby się punktem zwrotnym w moim życiu. Nie wolno ci zmarnować twojej ciężkiej pracy i wysiłku. Wiem, że jesteś w stanie zwyciężyć! Wiem, że twoja odwaga pozwoli ci dumnie stanąć na podium!

Twój Sensei-Seiji Isobe

Ten wpis został opublikowany w kategorii Newsy. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.